Po raz pierwszy w życiu zrobiłam zdjęcia pod słońce. Zawsze się zastanawiałam, jakich trików ludzie używają (filtrów, programów itp.), że ich fotki są takie miękkie, ciepłe, w naturalnie zmienionych barwach. Otóż okazało się, że niczego do szczęścia nie trzeba. Tylko dobre chęci do ruszenia się z domu o tzw. złotych godzinach (bardzo wczesnych rannych lub przed zachodem słońcem). Bardzo, bardzo się cieszę, że nauczyłam się czegoś nowego:) Poniżej efekt wyjścia ku światłu:)
Kolejny kroczek.
Ale cudnie słońce pomaga :))))
OdpowiedzUsuńPo prostu jestem zachwycona możliwościami:)
UsuńWszystkie Twoje zdjęcia zawsze mi się podobają i te pod słońce, i te z okruszynami pieczonego chleba...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś.
Dziękuję. Bardzo, bardzo uśmiechnęła mi się buzia:)
Usuńtak, to są właśnie te "złote godziny" :) pięknie zwieńczyłaś nowe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńPierwsze doświadczenia w zabawie tematami dał mi nasz wcale nie taki dawny projekt:)) Fajnie było, prawda?:)
Usuńfajnie :) może trzeba powtórkę z rozrywki zafundować?
OdpowiedzUsuńTylko, że nie dałabym rady co tydzień. Dlatego jestem sobie tutaj: http://babskaamatorskagrupafotograficzna.blogspot.com/
UsuńBiorę udział wtedy, kiedy chcę, czyli kiedy mam czas. Może się dołączysz?:)
Lato! Tak ciepło i cudownie.
OdpowiedzUsuńakasza2
Witaj Akaszko :)
UsuńPiękne. Po prostu piękne.
OdpowiedzUsuń